Proszę o wsparcie w walce z chorobą.

Anna Lankau-Pogorzelska, Warszawa,
numer zbiórki: 111332

slide1

Dziennik

2021.11.09
To, co od początku życia po zakończonym leczeniu nie dawało mi spokoju to rozbrajająca szczerość mojej lekarz, że nie będziemy monitorować skuteczności leczenia. Ot, wycięli, zatruli chemią, naświetlili i to wszystko w tym temacie. Teraz hormonoterapia przez 5 lat i czekamy, może nic się nie zdarzy. Może będzie dobrze. A jak nie będzie, to o przerzutach się dowiemy, jak pojawią się dolegliwości. No więc od maja mam problemy z nogą, prawą. Tą po stronie wyciętych węzłów chłonnych. Trudno mi określić, czy boli stawowo czy raczej nerwowo. Tu też peany pod adresem Alivii... Dzięki zamieszczonej tu informacji dotarłam do P. Marcina i badania, które mam nadzieje, rozwieje mój niepokój i wątpliwości dotyczące skuteczności leczenia. Bo można to sprawdzić, więc sprawdzam. Zakładam każdy scenariusz. Jeśli będzie pozytywny - tylko się cieszyć, jeśli negatywny... zawsze lepiej wiedzieć wcześniej, co się dzieje - bo daje to szansę na odpowiednią reakcję. Ten okres teraz, w którym wróciłam do życia, traktuję trochę jak remont samej siebie po niezłej dewastacji. Walczę z bólem nogi, walczę z wrastającymi paznokciami, które po chemii częściowo obumarły i zaczęły wzrastać w sposób bardzo dowolny, co z kolei powoduje okrutny ból przy chodzeniu. Matko, ile tego... dużo. Walczę dalej, także ze stanem psychicznym, który obecnie nie jest najlepszy. Dziękuję za każde wsparcie.
2021.09.17
Pół roku od zakończenia intensywnego leczenia wracam do normalności. Zawsze dużo się dzieje. Cieszę się, że będąc w programie klinicznym, mam poczucie, że ktoś jeszcze nade mną czuwa. Na liście rzeczy do zrobienia mam wiele, tak by o leczeniu przypominać sobie tylko wtedy, gdy trzeba przyjąć zastrzyk i pojawić się na kontroli w szpitalu. Leczenie trwało rok, ale trzeba wrócić do normalnego życia, odzyskać siły i realizować plany i marzenia. Dziękuję wszystkim za wsparcie, dzięki któremu mogę sfinansować dodatkowe badania i konsultacje, leki. To duże wsparcie w drodze do normalności. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy przechodzą własnie tę drogę lub na nią wkraczają i za siebie też, mając nadzieję, że na nią nie wrócę.
Zobacz więcej

Opis zbiórki

PL

Nazywam sie Anka, mam 44 lata i od końca maja 2019 jestem pacjentką Narodowego Centrum Onkologii. Po 15 latach życia z niezłośliwą zmianą w piersi, badaną i obserwowaną co roku, usłyszałam diagnozę: rak piersi o wysokim stopniu złośliwości

 

Jestem żoną i mamą dwójki cudownych dzieciaków: 6-letniej Ewy i 10-letniego Jaśka. Zawodowo od ponad 9 lat jestem związana z marketingiem handlowym. Zawsze w ruchu, w podróżach, podczas których pokazuję dzieciom, jak piękny i ciekawy jest otaczający nas świat. Tymczasem rok 2020 okazuje się dla mnie mało łaskawy i daje mi porządnie popalić, zmuszając mnie do rewizji życiowych planów, z których najważniejszym był powrót do mojej pasji, jaką jest analogowa fotografia portretowa. 

 

Moja choroba to "świeża" sprawa. Czasem o niej zapominam, a przypomina mi o niej cotygodniowa aplikacja wenflonu w szpitalnym gabinecie, przez który podawana jest mi chemia. I jeszcze wypadające włosy, na co trudno się przygotować. Jednocześnie staram się funkcjonować tak jak dawniej, mając świadomość, że nadejście tych trudnych chwil jest nieuchronne. Dzięki przyjaciołom, rodzinie, licznej grupie najlepszych sąsiadów na świecie i współpracownikom wiem, że nie zabraknie mi wsparcia, ludzkiej życzliwości i pomocy. Jestem typem wojowniczki, która zawsze stawia czoła trudnościom. Zawsze staram się radzić z problemami sama, przyjmując, że na tym świecie jest mnóstwo ludzi potrzebujących bardziej niż ja. 

 

Moim nowym celem jest pokonanie raka, dla siebie, dla rodziny, dla przyszłości. Chciałabym przejechać z córką 20 km na rowerach - obiecała mi właśnie, że nauczy się jeździć na rowerze, chociaż nie bardzo jej się do tej pory chciało. Chciałabym kiedyś wydać komiks mojego syna - rysuje zawzięcie. Chciałabym móc podróżować jak dawniej i poznawać ludzi. To plany na potem.

Obecnie najważniejszym zadaniem dla mnie samej jest wyzdrowieć i przetrwać najtrudniejszy czas terapii. Nie wiem jeszcze, z czym będę musiała się zmierzyć, ale mam nadzieję, że wygram. Proszę o wsparcie w pokryciu kosztów leków, konsultacji i badań lekarskich oraz dojazdów.

Słowa wsparcia

donor2
Darczyńca Anonimowy
3 lata temu
wspieram, przytulam i wierzę, że pokonasz mendę <3 259

donor2
Darczyńca Anonimowy
3 lata temu
Ania, nie poddawaj się! 257

donor2
Darczyńca Anonimowy
3 lata temu
Wierzę w sukces w walce z niechciany bonusem! 246

donor2
Darczyńca Anonimowy
3 lata temu
Powodzenia Aniu! 243

Zobacz więcej

Darczyńcy

donor2
Darczyńca Anonimowy
5 miesięcy temu
496,40 zł

donor2
Darczyńca Anonimowy
5 miesięcy temu
39,40 zł

donor2
Darczyńca Anonimowy
5 miesięcy temu
11,20 zł

donor2
Darczyńca Anonimowy
5 miesięcy temu
25,50 zł

Zobacz więcej

Wypłaty

Do dyspozycji podopiecznego pozostało:   1 317.49 zł
2024.02.29
Wypłata: 1 166,97 zł, kategoria wydatków: środki farmakologiczne,rehabilitacja
2024.01.05
Wypłata: 1 225,48 zł, kategoria wydatków: środki farmakologiczne,badania diagnostyczne,rehabilitacja
2023.12.07
Wypłata: 558,36 zł, kategoria wydatków: środki farmakologiczne,konsultacje medyczne
Zobacz więcej

Podzbiórka

Podzbiórkę możesz założyć przy każdym celu, który jeszcze nie osiągnął 100%, a środki zgromadzone podczas jej trwania zostaną dodane do zbiórki głównej.