Historia
Bez tego leku nie mam szans! Tak bardzo pragnę żyć. Pomóż mi, proszę...
Mam na imię Beata, jestem mamą. W listopadzie 2014 roku zupełnie niespodziewanie moje życie się zawaliło, usłyszałam coś, co nie było mi dotąd znane, a teraz dotyczyło mnie: zaawansowany nieoperowalny złośliwy płaskonabłonkowy nowotwór szyjki macicy. Moja córcia Wiktoria miała wtedy 11 lat i tylko mnie. Jej ojciec już nie żył. Postanowiłam walczyć dla niej i całej kochającej mnie rodziny, która do dziś jest dla mnie wsparciem. To dla nich tak bardzo chcę żyć!
W styczniu 2015 roku rozpoczęłam radykalne leczenie: radio i chemioterapię oraz brachyterapię. W kwietniu 2015 roku uwierzyłam, że uda mi się wychować córcię i żyć, gdyż leczenie dało pozytywny skutek, nastąpiła remisja i regresja choroby. To był cudowny czas, każdy dzień spędzony z rodziną był darem. Przepiękne trzy lata...
Niestety w 2018 roku kolejne złe wiadomości zachwiały moim światem. Diagnoza: nacieki z przepony na wątrobę. 14 września 2018 roku przeszłam bardzo poważną wielonarządową operację usunięcia części przepony oraz płata wątroby. Od tamtej pory było różnie, coraz częściej choroba dawała o sobie znać. Dostępne refundowane chemioterapie, którymi byłam leczona (Cisplatyna, Paclitaxel, Topotecan), nie zatrzymały rozwoju choroby i powodowały poważne skutki uboczne.
14 lutego 2020 roku (Walentynki) po badaniu TK dostałam wiadomość, jakiej nikt nie chce otrzymać: rak zaatakował już węzły chłonne, pojawiły się wszczepy na wątrobę i w jamie otrzewnowej. Na chwilę obecną podawanie dostępnej na refundację chemii zostało zakończone, gdyż okazała się nieskuteczna.
Na rynku dostępny jest zaawansowany lek BEWACIZUMAB 7,5 mg do leczenia celowanego. Niestety w Polsce nie jest on refundowany. Cena za moje życie na chwile obecną wynosi ok. 70 tysięcy złotych. Ważne jest, aby leczenie rozpocząć jak najszybciej. Niestety taka kwota jest dla mnie nieosiągalna, dlatego zwracam się do wszystkich o wsparcie oraz pomoc w rozpowszechnianiu informacji o zbiórce. Bez pomocy i wsparcia nie mam najmniejszych szans w tej walce.
Pamiętajcie, każda złotówka jest dla mnie na wagę Życia! Moim największym marzeniem jest, aby w gronie rodziny cieszyć się nim jak najdłużej. Za każdą wpłatę dziękuję z całego serca. Serca które jeszcze bije...
Darowizny na rzecz leczenia Beaty można przekazywać za pomocą płatności on-line, karty płatniczej, PayPal lub tradycyjnego przelewu. Aby dokonać wpłaty, kliknij powyżej na czerwony przycisk "Pomóż" w niebieskim prostokącie.