Czerwiec 2019: całkowitym przypadkiem spada diagnoza jak grom z jasnego nieba - rak wątrobowokomórkowy z przerzutami do węzłów chłonnych w okolicy trzustki.
Sierpień 2019: długa operacja zakończona krwotokiem i nierówną walką na intensywnej terapii. Udało się, powoli wracam do życia i na nowo cieszę się obecnością bliskich, dalej mogę zajmować się niepełnosprawną żoną.
Czerwiec 2020: markery nowotworowe znacząco podwyższone, badanie PET nie pozostawia złudzeń, choroba nie odpuszcza. Kolejna bardzo skomplikowana operacja, ponad trzy godziny trwało otwieranie jamy brzusznej, ponieważ pierwsza operacja pozostawiła zmiany o charakterze jatrogennym. Organizm nie radzi sobie dobrze. Kolejny pobyt na intensywnej terapii.
Luty 2021: markery nowotworowe szaleją, nie jest dobrze. Czekam na operację, której plan przeraża nie tylko mnie... Możliwe, że konieczne będzie usunięcie nerki prawej, części jelit, zmiana zlokalizowana jest przy tętnicy nerkowej i nacieka na przeponę.
Wydatki związane z leczeniem nie są małe. Wsparcie finansowe potrzebne jest na badania, konsultacje, przyjmowane leki, dietę.
Darowizny na rzecz mojego leczenia można przekazywać za pomocą płatności on-line, karty płatniczej, PayPal lub tradycyjnego przelewu. Aby dokonać wpłaty, kliknij powyżej na czerwony przycisk "Pomóż" w niebieskim prostokącie.
Będzie dobrze 💪♥️ życzymy dużo zdrowia i trzymamy mocno kciuki. Pozdrowienia Basia Nagiewicz z rodziną