Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że Martyna odeszła...
Składamy szczere wyrazy współczucia jej rodzinie i bliskim,
Zarząd Fundacji Alivia.
Skarbonka Martyny została zamknięta. Prosimy nie przekazywać darowizn na ten cel.
………………………………………………………..***………………………………………………………….
04.02.21
Drodzy Darczyńcy, chcemy opisać, co się wydarza u Martyny w ostatnich dniach i dlaczego zawieszamy zbiórkę. Dzisiaj przyszły wyniki badań genetycznych z Niemiec. To ostateczne potwierdzenie, że nie ma ratunku. Nie można dobrać żadnego lekarstwa do genomu tego nowotworu. Leczenie autoimmunosupresyjne także nie wchodzi w grę.
Chcemy napisać, że stan naszej Martynki pogorszył się znacząco w ostatnich kilku dniach. Teraz walczymy, żeby nie cierpiała i żeby się nią zaopiekować najmocniej, jak umiemy. Dlatego z pieniędzy, które wpłaciliście na ratowanie życia Martyny, zakupiliśmy łóżko specjalistyczne i materac antyodleżynowy. Bardzo Wam za to dziękujemy. Otulajcie ją dobrą myślą.
Rodzina Martyny
*****************************************************
To był październik, rok temu. Wyczułam guzek w prawej piersi. Nie zdenerwowałam się na początku, bo przecież 5 miesięcy wcześniej robiłam USG i wszystko było w porządku. Jednak do lekarza wybrałam się natychmiast. Poszło błyskawicznie: wizyta, biopsja, na końcu diagnoza. Usłyszałam: "Ma Pani nowotwór. To potrójnie ujemny rak piersi".
To był rozrywający ból. Tak duży, że nie chciałam z nikim o tym rozmawiać. Nie chciałam też czytać w Internecie, że to jeden z najbardziej agresywnych nowotworów. Chciałam się leczyć!
Od diagnozy do pierwszej chemii minęła chwila – już po 3 tygodniach siedziałam pod pierwszym wlewem. Mimo wielkiej rozpaczy, wszystko potraktowałam zadaniowo. Pierwsza linia chemioterapii – walczę. Operacja usunięcia piersi i węzłów chłonnych – walczę. Długa radioterapia – obecna. Następna chemioterapia - nie poddaję się.
Tyle tylko, że żadnego z tych „zadań” nie mogę uznać za zaliczone. Żadne leczenie nie zakończyło się sukcesem. A za mną już 4 próby, które wydarzyły się w ciągu roku. Ten cholerny rak nie odpuszcza. Oblepia mnie. Powoduje straszny ból.
Dlatego zostają mi ostatnie próby. Ostatnia nadzieja, by dalej żyć. I dlatego – jeśli to czytasz – pomóż mi proszę.
Moją ostatnią nadzieją jest wykonanie celowanego badania genetycznego, którego nie przeprowadza się w Polsce. Nazywa się FoundationOne CDx wraz z PD-L1 i jest prowadzone w Niemczech. To najnowocześniejsze osiągnięcie medycyny – tzw. onkologia precyzyjna. To badanie pokaże genom tego konkretnego nowotworu, który atakuje moje ciało. Potem warszawski, bardzo odważny lekarz, chce mi podać celowane – „takie osobiste” leczenie dobrane do tego genomu. To moja szansa!
Badanie genetyczne za granicą to 10 000 złotych, potem leczenie na pół roku (ok. 8 podań leku) to razem 142 500 złotych.
Mam dopiero 52 lata… I tak bardzo chcę poznać mojego wnuka, który ma przyjść na świat w kwietniu. Chciałabym móc wziąć go na ręce, widzieć jak stawia pierwsze kroki. Chcę pomóc wychować moje dwie Wnuczki, które są jeszcze malutkie. Chcę pleść im warkocze i patrzeć jak stają się kobietami. Chciałabym dożyć starości z moim ukochanym Mężem. Pragnę opiekować się moimi Rodzicami w końcówce ich życia – przecież nie powinno być odwrotnie! Chciałabym nadal być z moimi kochanymi Dziećmi - być z nimi na dobre i na złe. Jeszcze spora część życia powinna być przede mną. Dlatego proszę pomóż mi walczyć o moje życie.
Mimo, że trudniej mi się oddycha, mimo że ostatnio bez morfiny ciężko mi przeżyć dzień – ja nadal chcę i mam siłę walczyć! Potrzebuję po prostu pomocy.
Nie umiem opowiedzieć Ci, co czuje człowiek w takiej sytuacji. Jedno mogę powiedzieć – chcę nadal mieć nadzieję. I to ostanie leczenie to właśnie cała moja nadzieja!
Z całego serca Ci dziękuję, za każdą złotówkę i za każdą dobrą myśl. Trudno mi wyrazić, jak jestem Ci wdzięczna. Dziękuję.
Martyna
Darowizny na rzecz mojego leczenia można przekazywać za pomocą płatności on-line, karty płatniczej, PayPal lub tradycyjnego przelewu. Aby dokonać wpłaty, kliknij powyżej na czerwony przycisk "Pomóż" w niebieskim prostokącie.