Kochani, podjęłam decyzję o ponownym otwarciu mojej zbiórki. Pomimo, że istotna kwota jest już na koncie Alivii, ale chcę przygotować się na wszystkie możliwości, a dokładnych kosztów leczenia jeszcze nie znam.
Pewnie, to już gdzieś pisałam - ale RAK wrócił i zajął całą głowę...
Po pierwszym szoku, jest czas akceptacji, spokoju wewnętrznego i racjonalnych działań.
Wdrożono na chwilę w pełni refundowaną linię leczenia w Polsce i mam nadzieję, że będzie skuteczna.
W USA w styczniu zatwierdzono nowy lek TUCATINIB - który wykazuje dużą skuteczność w leczeniu przerzutowych zmian do mózgu, nie znam kosztów, bo lek nie jest nawet zatwierdzony w UE...
Ale o szczegółach to jeszcze nie teraz...
Dziękuję Wam za każdy gest, ale przede wszystkim za Waszą modlitwę, obecność, energię.
Działam, żeby być z Wami jak najdłużej.
Znacie mnie trochę, jeżeli nie wykorzystam tych pieniążków, przekaże komuś, kto będzie tego potrzebował bardziej i bardziej, aż do ostatniego tchu.
Aga
Moi Kochani,
Nie tak miało być!!!
Ale jest!!!
Kochani, bardzo Wam wszystkim dziękuję, za Waszą miłość, przyjaźń, modlitwy i wsparcie. Rak powrócił, w jednej z najgorszych postaci, przerzutowe guzy mózgu, nieoperacyjne.
Przeżywam trudny czas, powiedzieć, że się boje to jak nic nie powiedzieć. Jestem przerażona, tak przerażona, ale z drugiej strony nadzieja na cud nigdy nie jest absurdalna.
Nie poddam się łatwo, bo ja przecież się nie poddaje i szukam zawsze rozwiązań.
Nie wiem co będzie, dalej, nie myślę o tym, ale wycisnę z tego tyle dobra ile się da. Wierzę, że się zmierzę z tym z godnością,
Jesteście moją siłą, podporą, jesteście niesamowici. To cudowne uczucie mieć takich ludzi wokół siebie.
Dziękuję za wszystko, dobro wraca. Aga
Dziękuje za wpłaty!
Ks. Jan Kaczkowski zwykł mawiać... ,,nie ma co udawać: choroba sprawia że szału nie ma. Ale życie wciąż trwa..."
Kochani, dziękuję za każdą wpłatę, za Wasze wsparcie!!!
Dajecie mi siłę i wiarę, że jeszcze będzie przepięknie i z Bożą pomocą oraz immunoterapią wyzdrowieję!!!
Dobro wraca, życzę wam wszystkim zdrowia! Doceniajcie każdy dzień!
Cieszcie się ze zwykłych, codziennych rzeczy!
Mnie rak nie odebrał marzeń i zrobię wszystko żeby go pokonać i pomagać innym!
Aga
Dzień dobry,
mam 44 lata, kochającego męża i trzech wspaniałych synów w wieku 11, 16 i 18 lat. W październiku 2018 roku usłyszałam diagnozę - rak piersi lewej, HER2 dodatni, z przerzutami do węzłów chłonnych (wieloogniskowy) - jest to szczególnie agresywna postać choroby, która oprócz chemioterapii, radykalnej operacji i radioterapii, wymaga immunoterapii.
W Europie dostępny jest lek PERJETA, który w moim przypadku nie jest refundowany, a który powoduje zahamowanie podziału komórek nowotworowych i zwiększa rokowania wyleczenia. Koszt przedoperacyjny leczenia to około 65 tys. zł. Koszty leczenia i dodatkowych konsultacji lekarskich są ogromne i pochłaniają wszystkie nasze oszczędności.
Bardzo chcę żyć dla mojej rodziny, bardzo chcę wyzdrowieć. Mam tyle planów, marzę, aby zobaczyć tyle miejsc, tak bardzo chcę widzieć jak moi chłopcy dorastają, zdają matury, zakładają swoje rodziny... Bardzo...
Darowizny na rzecz leczenia Agnieszki można przekazywać za pomocą płatności on-line, karty płatniczej, PayPal lub tradycyjnego przelewu. Aby dokonać wpłaty, kliknij powyżej na czerwony przycisk "Pomóż" w niebieskim prostokącie.