9 miesięcy temu
I znowu chemioterapia odroczona na dwa tygodnie ze względu na złe wyniki wątrobowe... Kiedy to się zakończy?
Witam serdecznie wszystkich!
14 lutego w Walentynki dowiedziałem się o złośliwym nowotworze płuca prawego. Dziadek chciałby patrzeć, jak wnuczki rosną i się rozwijają... Ciężko żyć z myślą o chorobie, mając pasję tak jak ja. Kocham zwierzęta, a w szczególności psy, którym poświęcałem większość swojego czasu, pracując z nimi jako kynolog, a tu nagle trzeba wszystko zostawiać... Będę informował o dalszej mojej walce z chorobą.
Po potwierdzeniu i przejściu szczegółowych badań okazało się że mam wielką szansę wygrać z nowotworem, ale będąc bez pracy i środków do życia na samym wsparciu Miejskiego Ośrodka Pomocy nie ma takiej możliwości. Moje wydatki związane są z prywatnymi badaniami, wizytami lekarskimi, dojazdami i codziennymi lekami. W obecnej chwili jestem na etapie trzeciego cyklu radykalnej chemioterapii, jeszcze pozostały trzy cykle i ewentualne usunięcie całego prawego płuca. A co dalej??? 50 lat to za wcześnie odchodzić, mając wspaniałe dzieci i pięcioro małych wnucząt!
Darowizny na rzecz mojego leczenia można przekazywać za pomocą płatności on-line, karty płatniczej, PayPal lub tradycyjnego przelewu. Aby dokonać wpłaty, kliknij powyżej na czerwony przycisk "Pomóż" w niebieskim prostokącie.
I znowu chemioterapia odroczona na dwa tygodnie ze względu na złe wyniki wątrobowe... Kiedy to się zakończy?
Na zdjęciu w galerii moja dotychczasowa pasja, którą niestety musiałem porzucić...